Gazela w Laponii

8 rzeczy, których nie wiecie o LOFOTACH

Lofoty to nie tylko cudowna natura, północne słońce, wyjątkowe formacje skał, wzburzone morze czy słynny Reinebringen. Lofoty to coś zdecydowanie więcej niż arktyczna natura oraz surowy krajobraz i instagramowe “must see” pointy. Archipelag wysp Lofoten to styl życia ludzi Północy, który od zawsze był podporządkowany strefie klimatów okołobiegunowych- subpolarnych. Odseparowany od lądu, udogodnień, zimny i wietrzny teren siedmiu wysp połączonych ze sobą tunelami i mostami. Gdzie zarówno powietrze jak i woda, to dwa największe żywioły. Lofoty to miejsce gdzie ląd wyrasta z morza, przypominając, że na odległych krańcach jest miejsce do życia. Życia tylko dla silnych, fizycznie i mentalnie. Ludzi, którzy są w stanie nie tylko tolerować, ale żyć w ciężkich warunkach na co dzień.

8 rzeczy, których nie wiedziałeś o LOFOTACH:

ZORZA GAZELA W LAPONII NORWEGIA

1. MIESZKAŃCY

Ponad 24 tysiące ludzi zamieszkuje wyspy, a mieszkańcy Lofotów nazywa sie Lofotværing! Populacja archipelagu rośnie tylko dzięki napływowi imigrantów z różnej części Europy. Jak pewnie dobrze się domyślacie Polacy kochają wyspy, nie tylko dlatego, że jest to raj dla wędkarzy ale również dlatego, że właśnie tu najwięcej potrzeba rąk do pracy. W ubiegłym roku na wyspie Vestvågøy przybyło 168 nowych (zarejestrowanych) Polaków, 89 Niemców, 65 Szwedów, 63 Litwinów. Poza grupą na facebooku Lofoty- Norwegia Północna- podróże/ wycieczki/ informacje , gdzie ludzie dzielą się doświadczeniami z planowania wycieczek, znajdziesz parę innych grup poświęconych mieszkańcom wysp. Planujesz przeprowadzkę? koniecznie zapisz się do jednej z nich! 

2. ŁAPA RYSIA

Nazwa Lofoten pochodzi od staronordyckiego słowa określającego łapę rysia. 

Największa wyspa i serce całego archipelagu Vestvågøy  w epoce Wikingów nazywana była „Lófótr”. Dlaczego?

Bo wyspa swoim kształtem przypomina tylną łapę rysia. „Ló”, w dosłownym tłumaczeniu to ryś,  a „Lófótr” to stopa. Ostatecznie nazwa została przyjęta do określenia całego archipelagu. Niestety,szanse na zobaczenie rysia na Lofotach są znikome. Jakie zwierzęta możesz tu zobaczyć? Zapraszam do eko Przewodnika po Lofotach!

3. GOLFSZTORM

Wyspy Lofoten znajdują się  ok 200 km na północ od granicy wyznaczającej koło podbiegunowe.

Dlatego większość ludzi uważa, że musi tu być wyjątkowo zimno. To jednak nie jest prawdą. Chociaż na wyspach Lofoten nie ma dokładnie południowych temperatur, jest tu znacznie łagodniejszy klimat niż na podobnych szerokościach geograficznych w innych miejscach na ziemi. Dlaczego?

W rzeczywistości temperatura na archipelagu Lofoten jest o wiele cieplejsza, a klimat łagodniejszy. To zawdzięczamy ciepłemu prądowi morskiemu północnego Atlantyku. To on przynosi gorące prądy oceaniczne z południa, aż na północne wybrzeża Norwegii,  powodując,  że zimą morze wokół archipelagu nie zamarza.

4. MASZYNA turystyki

Lofoten słynie z rybołówstwa i pozyskiwania ryb, a jego największą dumą, kolebką i najsłynniejszą wioską była wioska Svolvær i Henningsvær. 

Obecnie jw rybackiej osadzie Henningsvær jest  niewielu prawdziwych rybaków, wioska jest przeludniona turystami, mieszkania i domy wynajmowane są na potrzeby przyjezdnych przez rbnb, i na każdym rogu możesz kupić cafe latte, oraz pocztówkę z wyspą lub sweter wyprodukowany w Chinach. 

Lokalni są zmęczeni turystami, którzy w sezonie napływają tu o każdej porze dnia i nocy. Stąd powiedzenie, że  Henningsvær to “miejsce które nie śpi”. Młodzież straciła swoje miejsca, na rzecz budowy nowych kawiarni i restauracji dla głodnych Azjatów i Europejczyków, w których serwuje się masowo rybę złowioną na wyspach. Chcesz tu zamieszkać? Musisz uzbroić się w cierpliwość i przeznaczyć lata na poszukiwania idealnego dla siebie domu. Ludzie, którzy w końcu się osiedlą, niestety przeważnie po paru latach mieszkania na wyspach wyjeżdżają, twierdząc, że był to kolejny przystanek na ich drodze. Dlatego na Lofotach większość nowych rodzin jest tu tylko tymczasowo.

Zapraszam na więcej informacji o Lofotach pod linkiem. 

5. Podatek turystyczny

Wyspy Lofoty zamieszkiwane są przez ponad 24 tys. mieszkańców. Co roku na wyspy trafia od 250 tys. do miliona turystów.

Dlatego, żeby wesprzeć lokalne społeczności, od 2024 roku zostanie wprowadzony podatek turystyczny na Lofotach. Celem podatku jest wsparcie gmin archipelagu, lokalne społeczności, oraz stworzenie odpowiedniej infrastruktury dla przyjezdnych. Działania planowane są w ramach projektu pilotażowego, mają na celu wspierać oraz efektywizować gospodarkę odpadami, stworzyć toalety, parkingi, oraz finansować odnowienie szlaków turystycznych i utrzymanie obecnych atrakcji.

Projekt ma tym samym wpłynąć bezpośrednio na problem zw. z zaśmiecaniem wysp i zdenerwowaniem lokalnych zbyt dużym napływem turystów. A Ty jesteś w stanie zapłacić podatek odwiedzając wyspy?

przewodnik po lofotach

6 Zielona przyszłość

Gminy archipelagu Lofoten pracują nad osiągnięciem certyfikatu zrównoważonych destynacji. Oznacza to, że podejmowane są środki w celu zachowania pięknej natury i bogatej kultury regionu, aby przyszłe pokolenia mogły ją również doświadczyć.

Dlatego działania polegają na wspieraniu turystyki zrównoważonej i przyjaznej dla lokalsów, mówiących o tym w jaki sposób należy ją rozwijać, zarządzać i co należy zrobić aby taka turystyka była w zgodzie z integralnością kulturową i różnorodnością biologiczną, nie zaburzając tym samym kluczowych procesów ekologicznych. Branża turystyczna na wyspach obecnie przeszła przez szkolenia i kursy zw. ze zrównoważoną turystyką, które urząd hrabstwa Nordland stworzył w ramach projektu “Besøksforvaltning i Lofoten” (Zarządzanie odwiedzającymi).

Wszystko po to aby:

  • priorytetować społeczność lokalną i stawiać ją na pierwszym miejscu, 
  • a następnie sprawdzać w jaki sposób branże turystyczne mogą przyczynić się do rozwoju, którego chce dana gmina

Decydująca nie jest liczba odwiedzających, ale wartość, jaką odwiedzający tworzą lokalnie. Branża turystyczna może przyczynić się do tworzenia zrównoważonych społeczności lokalnych, jeśli będzie rozwijana w sposób uwzględniający granice tolerancji społeczności lokalnych, przyrodę, krajobraz, kulturę i tworzenie lokalnych wartości. 

Chcesz przyczynić się do tego? Poznaj  eko ciekawostki, które znajdziesz w eko Przewodniku po Lofotach!

bodø, europejska stolica kultury

7. Rafa koralowa

Czy wiesz, że Norwegia ma kilka światowych rekordów w rafach koralowych? Niestety rafy koralowe bardzo łatwo zniszczyć i obecnie giną na naszych oczach. 

Największa na świecie głębokowodna rafa koralowa została znaleziona u wybrzeży Røst – ostatniej wyspy archipelagu Lofoten. Rafa nosi nazwę Røstrevet, ma powierzchnię 100 kilometrów kwadratowych, 35 km długości i 3 km szerokości, oraz  głębokość  300 – 400 metrów.

To czego większość osób się nie spodziewa przyjeżdżając na wyspy, to fakt, że bogactwo życia jest tu nieporównywalnie większe niż w ubogich w pokarm morzach strefy tropikalnej. Rafy przyciągają ogromne ilości ławicy ryb, wiele gatunków krabów, homarów i jeżowców. Skaliste ściany raf są natomiast gęsto porośnięte lasami wodorostów i brunatnic, które są miejscem rozrodu bezkręgowców, a także schronieniem dla narybku.

Nie jest to jednak najbardziej wysunięta na północ rafa. Taką rafę koralową, odkryto ponad 1000 km na północ od Røstrevet, i znajduje się w pobliżu Sørøya w hrabstwie Finnmark.

Chcesz spróbować nurkowania na Lofotach? Polecam świetne miejsce w Przewodniku po Lofotach i planach podróży.

przewodnik po lofotach

8. Platformy wiertnicze

Archipelag wysp Lofoten znajduje się w stałym konflikcie pomiędzy norweskimi aktywistami, a przedstawicielami przemysłu naftowego, którzy chcą rozpocząć proces poszukiwań nowych złóż ropy na morzu okalającym wyspy.

W tym celu została założona największa, ogólnokrajowa akcja ludowa “Folkeaksjonen”, której celem jest zapobieganie otwieraniu przybrzeżnych obszarów morskich przy archipelagu Lofoten, Vesterålen i Senja na działalność związaną z ropą naftową. Akcja ludowa dba o przyrodę i zasoby Lofotów, rozwija je, a także pracuje nad inwestycjami w odnawialne i zrównoważone branże w regionie.

Wiercenia związane z utworzeniem platform wiertniczej na terenach Lofotów nie tylko byłyby ogromną ingerencją w naturalne środowisko, ale miałyby ogromne konsekwencje dla ryb i rybołówstwa. Jak dobrze wiemy,  Lofoty są najważniejszym miejscem połowu dorsza w całym kraju, a dorsz i owoce morza to trzeci najbardziej opłacalny towar eksportowy w Norwegii.

Lubisz wyspy? Zobacz film o Lofotach

I koniecznie posłuchaj podcastu

Po więcej ciekawostek zapraszam do podcastu „Życie w Norwegii”. A Ty znasz jakieś CIEKAWOSTKI o Lofotach? Koniecznie się z nami podziel.

Poradnik podróżnika- Jak zorganizować wakacje w Norwegii? część 3

Co musisz wiedzieć przed przyjazdem do Norwegii?

 O czym pamiętać przy  planowaniu takiego wyjazdu na własną rękę? Jak najlepiej poruszać się po tym kraju, gdzie nocować, oraz co musisz wiedzieć o wyborze atrakcji?

Posłuchaj całego podcastu na ten temat.

Jeśli już to zrobiłeś, to przypominam, że ten wpis jest trzecią częścią tej serii. Przeczytaj dwie pierwsze tu: 1 część i 2 część pt. Stream #38 Poradnik podróżnika- Jak zorganizować wakacje w Norwegii? by Gazela w Laponii | Listen online for free on SoundCloud

Co musisz wiedzieć przed przyjazdem do Norwegii?

O czym pamiętać przy  planowaniu wyjazdu do Norwegii na własną rękę? Jak najlepiej poruszać się po tym kraju, gdzie nocować, oraz co musisz wiedzieć przy wyborze atrakcji? Tego wszystkiego dowiecie się z mojego przewodnika po Lofotach oraz z planów podróży- jeśli to jest waszą destynacją. Nowiuteńkie plany podróży po Lofotach, są już dostępne na blogu- koniecznie zajrzyj do sklepu. A w nich cenne informacje na temat planowania i przeprowadzenia własnych wakacji. A co najważniejsze to w jaki sposób można zaoszczędzić czas, i pieniądze.

TRAVEL PASS

Jeśli przylecisz samolotem na północ, obojętnie, czy do Nordland, czy do Tromsø albo do Finnmark, to możesz kupić sobie też taki travelpass. W naszym Nordland kosztuje to 1000 koron. I on umożliwia podróżowanie taniej po całym okręgu Nordland. I ten travelpass obowiązuje tydzień, ale uznawany jest we wszystkich autobusach, w promach, w każdym transporcie regionalnym. I za osobę dorosłą płacisz 990 koron, a za dziecko 450. Ogólnie chciałabym też tutaj zwrócić uwagę albo dać taką wskazówkę, że podróżując autobusem pod całej Norwegii, pamiętaj o tym, że tu praktycznie wszędzie używane są tylko aplikacje. Więc gotówka w autobusie nie istnieje i gotówką już nie zapłacisz.

 

Możesz np. podróżować też pociągiem i tam możesz również zaoszczędzić, jeśli bilet zarezerwujesz sobie trzy miesiące przed podróżą. I wtedy kupujesz go za tzw. minipris, czyli za minicenę, która waha się od 150 do 350 koron, w zależności od tego, gdzie jedziesz i na jakim odcinku się znajdujesz, jak daleko jedziesz.

bodo, norwegia

PROM

Dodatkowo, jak można zaoszczędzić na promie nawet do 50%? Jest świetna aplikacja, świetna opcja, bo możesz zarejestrować swój samochód na stronie www.miniside.autopassferje.no i dostać aż 50% zniżki na wszystkie promy w Norwegii. Doładowujesz kwotę 3000 koron, płacisz nią za prom i oszczędzasz w ten sposób do 50%, bo płacisz tylko 50%, jeśli płacisz tą kartą. 

A jeśli nie masz tej karty, to płacisz 100% ceny. Więc jest to taka naprawdę rewelacyjna opcja, szczególnie dla tych, którzy planują przyjechać do Norwegii camperem. I pamiętaj, żeby zrobić wcześniej rezerwację, bo np. u nas na północy bywa tak, że prom jest naprawdę zapełniony, zwłaszcza latem i w weekendy, jak się płynie na Lofoty. I zawsze pamiętaj o tym, to jest mój tip dla ciebie – trzeba być na miejscu minimum czterdzieści pięć minut przed odpływem promu. Nawet jeśli masz rezerwację. 

Na takich promach są restauracje, więc można kupić sobie ciepły obiad, kawę, coś słodkiego lub kanapki. I naprawdę bardzo, bardzo fajnie jest na promie, więc nawet jak nie masz ze sobą jedzenia, to zawsze coś ciepłego możesz sobie kupić.

Jak zaoszczędzić będąc w Norwegii?

Zaoszczędzić w Norwegii można również na jedzeniu, np. instalując sobie taką aplikację Too Good To Go, w której zarejestrowana jest taka duża sieć sklepów, restauracji, piekarni na terenie całej Norwegii, które pod koniec dnia zawsze umożliwiają sprzedaż swoich towarów, swoich posiłków, ogólnie jedzenia za symboliczną cenę. Ona się waha od 40 do 100 koron i po zamówieniu takiego jedzonka, stawiasz się 10 minut przed zamknięciem obiektu i dostajesz papierową torbę z jedzeniem za naprawdę symboliczną cenę, bo to są śmieszne pieniądze. 

Ale uwaga, nigdy nie wiadomo, co w tej torbie dostaniesz. Tak że to jest taki trochę kot w worku, ale po pierwsze to jest bardzo przyjazne dla środowiska, a po drugie możesz naprawdę się najeść. 

I jeśli chcesz kupić jakąś pamiątkę z Norwegii albo jakiś ciepły, wełniany sweter, jakieś dobrej jakości rzeczy – jeśli cię oczywiście interesuje dawanie drugiego życia innym ubraniom i interesują cię np. ubrania z drugiej ręki – to polecam Fretex albo Røde Kors, czyli Czerwony Krzyż. Tam możesz naprawdę znaleźć rzeczy dobrej jakości, wełniane swetry, ubrania w góry, jakieś buty, naprawdę wszystko możesz tam znaleźć.

Skąd czerpać rzetelne informacje dotyczące podróżowania i jak zaplanować własną podróż?

Po pierwsze, jeszcze raz polecam naprawdę całym sercem stronę www.visitnorway.com, bo tam są wszystkie inspiracje. Jest dużo polecajek, jest dużo po polsku, jest dużo po angielsku. Znajdziesz tam wszystko, o czym musisz wiedzieć przed przyjazdem do Norwegii, naprawdę. Po drugie, polecam czerpać informacje z różnych źródeł. 

Wszystkie miejsca, np. regiony, które chcesz odwiedzić, miasta w Norwegii – one mają własne portale turystyczne i własne punkty informacji turystycznej. Możesz tam dostać broszury, możesz porozmawiać z ludźmi, oni ci pomogą nawet zaplanować własną podróż. I na takich stronkach jak np. visitbodø, visitnorthernnorway, visithelgeland, visitbergen naprawdę jest dużo informacji turystycznych. Wszędzie na pewno znajdziesz informacje i po angielsku, i po polsku. 

I ja tylko odradzam opieranie swojego planu podróży np. na jakimś jednym blogu, na jednym źródle informacji, a już na pewno na informacjach od osoby, która raz w życiu odwiedziła jakieś jedno miejsce, np. będąc tam na krótki weekendowy wypad i pisze o tym nie wiadomo jakie przewodniki. Naprawdę, ja zawsze robię duży research, jeśli chodzi o podróż po Norwegii i używam TripAdvisor. 

Podróżuję po Norwegii już dwanaście lat, a odważyłam się napisać przewodnik tylko po Lofotach, no bo jednak tutaj jestem najczęściej, te tereny zwiedzam całym sercem już tak intensywnie dziesięć lat, więc nie wyobrażam sobie, żeby było inaczej. Tak że polecam TripAdvisor, on zawsze jest taki bardzo obiektywny. Tam też zobaczysz rekomendacje od konkretnych osób, które tam były, świeże zdjęcia, świeże info. J

Polecam rónież wszystkie strony danej gminy, czyli np. jak jedziesz do Ålesund, to wejdź na www.alesund.kommune.no, czyli gmina Ålesund. I jak wiesz, gdzie jedziesz, to też warto poczytać, czy w danym miejscu nie mają jakiegoś dużego święta, jakiejś imprezy, czegoś, co ułatwiłoby albo utrudniłoby twoją podróż do Norwegii.

LOKALNE PORTALE

Poza tym dobrze jest być też na bieżąco z tym, co się dzieje ogólnie w Norwegii, czyli wiedzieć o wszystkich świętach. Zapisz to sobie, bo na tym można się naprawdę bardzo przejechać: 

Wszystkie norweskie święta państwowe to Nowy Rok – 1 stycznia,  Święto Pracy – 1 maja, najważniejsze święto w całej Norwegii to Dzień Konstytucji – 17 maja. I ja też polecam przyjechać wtedy i zobaczyć sobie to wyjątkowe święto! Później jest już na samym końcu roku Boże Narodzenie i Drugi dzień świąt, czyli 25 i 26 grudnia, a święta ruchome to Wielkanoc, Wniebowstąpienie, Niedziela Zielonych Świątek i Poniedziałek Zielonych Świątek. 

Większość sklepów będzie zamknięta we wszystkie święta państwowe, a transport publiczny może kursować naprawdę z mniejszą częstotliwością. I wiele restauracji, barów itp. będzie zamkniętych. 

Wiele muzeów jest otwartych w niedzielę i niektóre święta, ale często są też zamykane, np. w poniedziałek. W poniedziałki tutaj też są pozamykane prawie wszystkie np. muzea albo jakieś restauracje, więc na to też trzeba zwracać uwagę, że w poniedziałek tutaj się za bardzo nie pracuje, jeśli chodzi o gastro i tego typu rzeczy.

JĘZYK

Jeśli chodzi o język, to w Norwegii naprawdę prawie wszyscy mówią po angielsku, więc na pewno dogadasz się w tym języku, obojętnie gdzie wylądujesz. A jak nie po angielsku, no to po polsku, bo dużo tutaj Polaków, dobrych Polaków, którzy na pewno wam pomogą

JAKIE SĄ CENY W NORWEGII?

No dobrze, przejdźmy do takiego mniej miłego tematu, czyli cen. Często dostaję od was pytania, chyba najczęściej właśnie na temat cen w Norwegii. I jeśli też zastanawiasz się, ile tu kosztuje życie, to wejdź na stronkę www.numbeo.com, bo tam są podane wszystkie ceny właśnie na ten rok.

I zacznijmy od noclegu, bo to jest najdroższe. Nocleg tutaj w Norwegii, w hotelu to od 1300 do 1600 koron za noc. Za noc w motelu zapłacisz od 500 do 800 koron. Chatki polecam, bo im więcej osób, tym bardziej się opłacają. Cena za wynajem takiej chatki to od 1000 do 2000 koron za noc. Jak jest już was czwórka, piątka, szóstka, to jest o wiele taniej.

Wynajem auta np. u nas w Bodø jest bardzo drogi. Kosztuje od 4000 do 5000 koron za dobę, naprawdę. Ale np. w Steigen 600 koron za jeden dzień, więc naprawdę, cena się różni diametralnie. W mniejszych miejscach ta cena jest niższa, ale uwaga np. na Lofoty, bo tam ceny są kosmiczne. Ja o tym piszę dokładniej w moim przewodniku i w planach podróży, bo o wiele lepiej jest wynająć auto w Bodø i przepłynąć promem, ale o tym wszystkim możecie poczytać i dowiedzieć się właśnie z mojego przewodnika.

ILE ZAPŁACISZ ZA BENZYNĘ I ALKO?

Jeśli chodzi o benzynę, to obecnie cena za litr to od 19 do 23 koron. W przypadku mleka to jest to od 20 do 25 koron w zależności od tego, gdzie. Chleb tu kosztuje od 15 do 50 koron, kawa w kawiarni od 35 do 50 koron, paczka papierosów od 115 do 140 koron, bilet do kina 150 koron mniej więcej, posiłek np. w takiej zwykłej, niedrogiej restauracji to jest koszt od 200 do 300 koron, a już w takiej lepszej nawet od 800 do 1000 koron.

Jeśli chodzi np. o butelkę piwa w sklepie spożywczym, to od 35 do 50 koron, a butelka piwa w barze to od 90 do 150 koron. Ale pamiętaj, że alkohol sprzedawany jest tutaj tylko w galeriach alkoholowych, czyli Vinmonopolet. Kupisz tam alkohol od poniedziałku do piątku do godziny 20.00, a w weekendy tylko do godziny 18.00. Piwo kupisz tutaj w każdym sklepie spożywczym właśnie do godziny 20.00, a w ciągu tygodnia w piątek tylko do 18.00. Alkoholu nie kupisz nigdzie w niedzielę. I te same zasady obowiązują również w dzień przed świętem czy np. też przed wyborami. 

Alkohol kupisz wtedy tak samo, jak w sobotę, czyli do 16.00 albo do 18.00, w zależności od tego, czy kupujesz w zwykłym spożywczaku, czy w galerii. Wszystkie butelki np. w plastiku i większość po piwie mają kaucję ok. 2-2,5 koron. Takie butelki odnosisz do sklepów REMA 1000, SPAR, KIWI itd. i wrzucasz do takich specjalnych maszyn, dostajesz za nie rachunek i taki rachunek możesz albo przeznaczyć na Czerwony Krzyż, albo możesz nim zapłacić za dane towary w tym sklepie. I też pamiętaj, że ogólnie nie polecam, żeby kupować wodę w Norwegii w sklepach, bo cena jest naprawdę ogromna. Za zwykłą butelkę wody płacisz 50 koron może. A wodę wszędzie pije się z kranu, jest to naprawdę dobra, zdrowa, pyszna woda.

Jeśli chodzi o wskazówki, gdzie i czy w Norwegii daje się napiwki?

W większości przypadków dawanie napiwków nie jest powszechne. Ludzie tutaj tego nie robią, z wyjątkiem jakichś barów i restauracji – tam polecam robić, bo tam się też mało zarabia i ci ludzie naprawdę na to zasługują. Tam się daje napiwki, ale to już tylko od ciebie zależy, bo nie ma tu jakiejś ustalonej reguły dotyczącej wysokości napiwków, tak, jak np. w Stanach Zjednoczonych. Tam te napiwki są wysokie i zawsze się ich oczekuje od każdego, ale one się mieszczą w granicach od 5% do 15% całkowitej kwoty rachunku. Ale przypominam, że w Norwegii zależy to tylko od ciebie i w żadnym wypadku nie będzie żadnych urazów, jeśli ktokolwiek nie da napiwku.

DŁUŻSZY POBYT

Jeśli planujesz przyjechać i przebywać tutaj w Norwegii ponad trzy miesiące, nawet jako turysta, to musisz zarejestrować swój pobyt na norweskiej policji. Idziesz na policję, naprawdę to jest bezproblemowe, szybko się to robi i to ułatwia ci też pobyt, bo dostajesz ID numer.

Ogólnie Norwegowie bardzo lubią Polaków, ale będąc np. na placu campingowym, na polu namiotowym, zauważ, że Norwegowie bardzo cicho się zachowują i tutaj też należy tego przestrzegać. Nie należy naruszać ich ciszy i robić hałasu.

I pamiętaj, bądź takim dobrym ambasadorem świadomego turysty z Polski. Ja uważam, że Norwegia jest dla wszystkich, czuj się tu jak u siebie. Obojętnie, czy chcesz przyjechać lowcostowo, jako backpacker, czy przyjechać tutaj i spać w hotelach, ale pamiętaj, przyjeżdżając tutaj do Norwegii, zostań na dłużej, bądź świadomym podróżnikiem, ekoturystą i daj sobie czas na taki slow travel. Wcale nie musisz jechać na koniec kraju w tydzień i wszystko zwiedzić naraz, bo Norwegię możesz naprawdę poznać, będąc dwa tygodnie w jednym miejscu.

Tu naprawdę wszędzie jest pięknie i ja uważam, że Norwegię można zobaczyć, będąc w jednym miejscu, można naprawdę poczuć ją wszystkimi zmysłami, poznać i pozwolić sobie doświadczyć tej pięknej natury, tej ciszy panującej w tym miejscu, poruszyć się do takiego stopnia, że później tym hygge, czyli tym norweskim spokojem, tą radością, wyluzowaniem będziesz mógł cieszyć się, będąc w domu w Polsce.

NAJWŻNIEJSZE

I najważniejsze, o czym nie powiedziałam dzisiaj, to ubiór. Pamiętaj, aby dobrze się ubrać. Dobry, ciepły ubiór to dobre wspomnienia i najlepsze przeżycia, a Norwegia i klimat, jaki tu panuje, jest naprawdę bardzo zróżnicowany, dlatego już teraz zapraszam na kolejny odcinek PODCASTU poświęcony właśnie tej liście rzeczy, które musisz ze sobą zabrać, przyjeżdżając do Norwegii, i w co musisz się ubrać. 

Tak że cudownego planowania wycieczki. Po więcej informacji zapraszam na www.gazelawlaponii.pl, do moich planów podróży po Lofotach i przewodnika. I jeśli uważasz, że ten WPIS był cenny, to koniecznie podziel się nim z innymi. A ja już teraz bardzo ci dziękuję i pozdrawiam z cudownego Bodø, z północnym słońcem. Buziaki, pa.

Poradnik podróżnika- Jak zorganizować wakacje w Norwegii? część 2

Zastanawiasz się, kiedy przyjechać do Norwegii?

Moim zdaniem to jest kluczowe pytanie w ogóle przed tym, jak zaczniesz planować taką wycieczkę. Koniecznie zastanów się, co chcesz zobaczyć, bo wtedy będziesz wiedział, kiedy zaplanować taki przyjazd. Bardzo często w ogóle pytacie na mojej grupie („Lofoty – Norwegia Północna – podróże/wycieczki/informacje” na Facebooku), kiedy przyjechać, żeby zobaczyć północne słońce.

PÓŁNOCNE SŁOŃCE

Jeśli naprawdę jesteś ciepłolubny i chcesz przeżyć najpiękniejszy czas w Norwegii, to polecam przylecieć za koło podbiegunowe w lecie. Przyjedź w okresie od maja do września. Pogoda tutaj jest stabilna, średnia temperatura to ok. piętnaście stopni, jak jest dobra pogoda, to słońce świeci naprawdę przez dwadzieścia cztery godziny, umożliwiając eksplorację tych arktycznych terenów przez cały dzień i noc. I wtedy również możesz zaoszczędzić, śpiąc w namiocie na jednej z najpiękniejszych plaż północy. Ja polecam całym, caluteńkim sercem wyspę Engeløya, tutaj niedaleko nas, i plażę Bøsanden – najpiękniejsza plaża, na jakiej kiedykolwiek spałam. I śmiem twierdzić, że to jest najpiękniejsze miejsce, jakie widziałam tutaj w Norwegii.

A jeśli chcesz przyjechać na Lofoty, żeby zobaczyć północne słońce, to ja polecam bardzo dużo fajnych, ciekawych miejsc i noclegów na Lofotach w moim przewodniku albo właśnie w tych moich planach – nowiuteńkich planach podróżach na lato. I tam opisuję dokładnie, gdzie należy spać, żeby zasypiać z północnym słońcem.

ZORZA POLARNA

Jeśli chcesz zobaczyć zorzę polarną, to jest ona możliwa do obserwacji tu u nas, na północy już od końca sierpnia, do końca marca – ja tu mówię o szerokościach za kołem podbiegunowym, tu, gdzie my mieszkamy. Bo zorzy ani słońca północnego nie zobaczysz w Oslo i na południu. Czyli wszystko powyżej szerokości geograficznej 66°33′ na północy. Więc też chciałabym tutaj tak ostrzec, bo niestety, zorzy nie zobaczysz, przyjeżdżając na weekend, chyba że będziesz miał szczęście, więc również polecam przyjechać tu na dłużej i zapoznać się z informacjami na temat polowania na zorzę albo właśnie z tymi moimi planami. Bo moje doświadczenie potwierdza, że najlepsza zorza, jaka kiedykolwiek jest, jest na przełomie lutego i marca. Połowa marca to jest też praktycznie zawsze taki mój pewniak. Podczas gdy np. wtedy nie jest już tak zimno, jesteś w stanie obserwować ten wspaniały, cudowny fenomen natury. A jak masz ograniczony czas, to warto też wynająć auto, żeby być mobilnym i się przemieszczać.

NARTY

Czas na biegówki u nas na północy zaczyną się od końca października w do końca maja. Polecam Sulis! Warunki np. Na skialpy zaczynają się od końca stycznia do końca czerwca. I ten czas jest moim zdaniem najlepszym czasem na świecie. Jeśli naprawdę należysz do zimnolubnych i kochasz szaleństwo śnieżne albo marzysz o przeżyciu takiej naprawdę arktycznej przygody, to też możesz się z nami skontaktować (mój Zdeno zajmuje się takimi wycieczkami). Jeśli nawet chciałbyś iść na zimową wycieczkę tylko na rakietach śnieżnych, to też świetne przeżycie. Moim zdaniem nie byłeś w Norwegii, jeżeli nie spróbowałeś zimowych sportów.

FIORDY

Jeśli natomiast chcesz zobaczyć te słynne fiordy, bo Polacy kochają przyjechać do Norwegii „na fiordy”, obojętnie gdzie. Wcale nie musisz jechać do najsłynniejszego Geirangerfjord, o którym mówiłam w ostatnim odcinku, bo fiordy możesz zobaczyć totalnie wszędzie przy norweskiej linii brzegowej, nawet na południu. Ja uwielbiam nasze północne fiordy, bo ja uważam, że one są naprawdę najbardziej spektakularne, z wysokimi górami. Natomiast np. fiordy na VestlandeT, czyli na zachodzie, są niesamowicie kolorowe z naprawdę przepiękną, turkusową wodą, której tutaj u nas, na północy nie ma. Tak że polecam też gorąco. Fajnie jest przepłynąć się np. kajakiem albo statkiem po takim fiordzie, a jeszcze lepiej jest go zobaczyć z góry, wdrapując się na jakiś jeden ze szczytów, np. polecam Besseggen – tam jest świetny hike.

Kiedy w takim razie nie przyjeżdżać do Norwegii?

Odradzam czas od października do końca stycznia, gdy np. u nas, na północy panuje mrok, słońce w ogóle nie zachodzi za horyzont albo nie wychodzi zza horyzontu, jest ciemno, praktycznie cały czas pada, są sztormy, wichury – to jest normalka. Często pytacie mnie też o Sylwestra, więc ja polecam Sylwestra na południu Norwegii. Naprawdę, nie przyjeżdżajcie na siłę na północ Norwegii, nie wymyślajcie Sylwestra na żadnych Lofotach, bo to jest naprawdę zły czas. Natomiast Sylwester na południu Norwegii w jakiejś uroczej chatce, w hytte albo np. będąc gdzieś w górach, poczuć taką magię norweskich świąt jest OK. Nawet w Oslo będąc na świątecznym jarmarku, spędzając fajny czas w mieście. Albo na nartach. Np. polecam moje ulubione miejsce – Gaustablikk na południu. Świetne, ale to świetne, taki skicenter. Zdecydowanie odradzam północ. Te wszystkie destynacje znajdziecie bardzo dobrze, bardzo dokładnie opisane na stronie Visit Norway, którą serdecznie polecam, bo tam też znajdziecie wszystkie informacje o noclegach, o cenach, o skipassach, ile kosztują narty, naprawdę wszystko, co chcecie, dostaniecie tam z pierwszej ręki. Nawet będziecie mogli samemu zaplanować swoją podróż do Norwegii, obojętnie gdzie pojedziecie, wypełniając właśnie taki formularz. Oni też są bardzo pomocni, więc na pewno pomogą wam, jak będziecie mieć jakiekolwiek pytania.

bodø, europejska stolica kultury

WSKAZÓWKI

No dobrze, przejdźmy do wskazówek, co moim zdaniem warto zrobić albo wiedzieć przed przyjazdem do Norwegii. My jako Polacy możemy zarejestrować swoją podróż w systemie Odyseusz. I w przypadku wystąpienia np. jakiejś sytuacji awaryjnej, nadzwyczajnej czy jakiegoś problemu w Norwegii, nasze Ministerstwo Spraw Zagranicznych będzie mogło się z tobą skontaktować bez problemu, od razu i na pewno łatwiej, szybciej ci pomogą. Więc ja zachęcam, żeby się do tej aplikacji zarejestrować.

SZCZEPIENIA

I pada też cały czas pytanie, jaki jest status osób, które nie są w pełni zaszczepione. Chciałabym tutaj tylko krótko powiedzieć, że osoby zaszczepione, tak samo, jak wszystkie inne, niezaszczepione, podróżujące do Norwegii od 12 lutego 2022 roku nie muszą wykonywać testu przed przyjazdem, ale dobrze jest mieć ze sobą certyfikat szczepień w momencie wypadku, bo tutaj u nas o to zawsze i wszędzie pytają.

OSZCZĘDŹ

Często pytacie mnie o to, w jaki sposób zaoszczędzić. I ja o tym piszę w moim przewodniku, opowiadam w moim webinarze o Lofotach i uwzględniam to w moich planach podróży, ale muszę też tutaj wam powiedzieć, no bo jakbym mogła się nie podzielić tymi moimi ważnymi kwestiami, jak możecie zaoszczędzić? Bo wierzę w to, że dobro wraca, więc chcę się z wami tym podzielić.

Poradnik podróżnika- Jak zorganizować wakacje w Norwegii? część 1

10 lat w Norwegii

Dokładnie 12 sierpnia 2022 mija 10 lat od kiedy zamieszkałam w Norwegii na stałe. A to znaczy, że już od dwunastu lat podróżuję po tym cudownym kraju. I jeśli dobrze mnie znacie, to wiecie, że kocham zimę i śnieg, ale to głównie lato za kołem podbiegunowym podbiło moje serce do takiego stopnia, że prawie zawsze lato spędzamy właśnie tu, na północy. Bo zjeżdżając całą Norwegię wzdłuż i wszerz, nigdzie nie widziałam tak pięknych plaż, tak cudownie krystalicznej wody, tak cudownych gór – spiczastych, skąpanych w morzu, i tak małej liczby turystów. Czyli, będąc tutaj, masz wrażenie, jakby ta  nieskazitelna natura należała właśnie do ciebie.

bodø, europejska stolica kultury

Co musisz wiedzieć przed przyjazdem do Norwegii?

O czym pamiętać przy  planowaniu wyjazdu do Norwegii na własną rękę? Jak najlepiej poruszać się po tym kraju, gdzie nocować, oraz co musisz wiedzieć przy wyborze atrakcji? Tego wszystkiego dowiecie się z mojego przewodnika po Lofotach oraz z planów podróży- jeśli to jest waszą destynacją. Nowiuteńkie plany podróży po Lofotach, są już dostępne na blogu- koniecznie zajrzyj do sklepu. A w nich cenne informacje na temat planowania i przeprowadzenia własnych wakacji. A co najważniejsze to w jaki sposób można zaoszczędzić czas, i pieniądze.

Jak najlepiej zaplanować podróż do Norwegii?

Norwegia jest naprawdę bardzo łatwa w obsłudze. I w podróży też, bo tak jak już zawsze mówię we wszystkich moich podcastach – tutaj jest łatwo żyć, i łatwo jest tutaj podróżować. Dlatego jeśli się dobrze przygotujesz, to taka podróż może być naprawdę przyjemnością. Bo jak to mówił Lincoln: „Przygotowanie jest kluczem do sukcesu”. Jeśli również planujesz kiedyś tu przyjechać, to koniecznie wysłuchaj TEGO odcinka podcastu i przeczytaj ten wpis.

saltstraumen, norwegia

Wstęp do kraju i dokumenty

Przede wszystkim, zaczynając cały temat – wiele osób pyta mnie, czy do Norwegii można przyjechać z dowodem, czy trzeba mieć ważny paszport?

Otóż, Norwegia nie jest w Unii Europejskiej, ale jest w strefie Schengen, więc wstęp do kraju jest możliwy z samym dowodem, nie potrzebujesz paszportu. Tutaj każdy każdemu ufa, jest duży stopień zaufania w społeczeństwie, więc nie spodziewaj się na lotnisku czy gdziekolwiek będziesz, że ktokolwiek kiedykolwiek cię sprawdzi i skontroluje twój dowód. To się nie stanie na lotnisku. Dlatego np. na przejściu granicznym też tego nie robią – może ewentualnie wybiórczo. Natomiast w Vinmonopolet, czyli takiej galerii alkoholowej już tak. Czyli w sklepie i w galeriach z alkoholem muszą i mają obowiązek zawodowy każdego sprawdzić, więc ten dowód warto jest mieć ze sobą. Jeśli chodzi właśnie o zasady wjazdu – mówię tutaj o sytuacji wjazdu z Polski do Norwegii – to możesz podróżować z ważnym polskim dowodem lub paszportem, ale ten dowód lub paszport musi być ważny na czas pobytu w Norwegii.

Nie możesz przyjechać z dowodem, który jest nieważny. Natomiast, jeśli planujesz np. taki dłuższy pobyt lub pracę w Norwegii, warto mieć przy sobie ważny paszport, bo dużo łatwiej będzie ci załatwić parę ważnych spraw.

Ale jeśli chodzi o wyjazd np. na Svalbard, to niestety, ale tam z dowodem już nie wjedziesz. Tam te wszystkie przepisy dotyczące wjazdu i pobytu różnią się od przepisów na lądzie, bo Svalbard nie należy do strefy Schengen, więc tam można dostać się tylko z ważnym paszportem.

svalbard, spitsbergen, norwegia

Strefa czasowa

I wiele osób też pyta, jak to wygląda z czasem, czy jest tutaj jakaś zmiana czasu, jaki jest czas lokalny. Jeśli chodzi ogólnie o czas, to jest ten sam, co w Polsce, czyli cała Norwegia używa czasu środkowo-europejskiego. Obojętnie, czy jesteś na południu, czy na północy Norwegii, bo cała Norwegia znajduje się na tej samej długości geograficznej.

bodo, norwegia

Jak najlepiej tutaj się dostać?

Do Norwegii dostaniesz się samolotem, samochodem, camperem, motorem lub nawet statkiem albo promem.  🙂

 Samoloty są ogólnie chyba najłatwiejszym środkiem transportu, bo one kursują ze wszystkich największych miast w Polsce – z Warszawy, z Krakowa, z Gdańska, ze Szczecina, z Poznania i z Wrocławia (już z przesiadką w Kopenhadze) i są dwie linie lotnicze, które polecam, bo to są norweskie linie lotnicze: SAS – skandynawska linia lotnicza, trochę droższa i Norwegian – jest to tańsza linia lotnicza, którą naprawdę bez problemu i bardzo szybko się dostaniesz nawet na północ, z przesiadką w Oslo.

Lecisz do Oslo np. z Warszawy, a później już bezpośrednio z Oslo możesz polecieć do nas, na północ. Lub możesz skorzystać z naszego polskiego LOT-u, z Ryanair albo z Wizz Air i pamiętaj, że im wcześniej kupisz bilety, tym lepiej. Ja też każdemu polecam np. założyć sobie konto w norweskich liniach lotniczych, bo wierzę w to, że jak pierwszy raz tu przylecisz, to na pewno się tak zakochasz po uszy, że będziesz chciał zrobić to kolejny raz. A wtedy można zbierać sobie punkty i za te punkty możesz kupować kolejne loty. My tak robimy właśnie w SAS-ie. Ceny takich biletów np. z Warszawy do Oslo to ok. 300-350 zł w jedną stronę.

Oczywiście Wizz Airem albo Ryanairem możesz kupić nawet za 100 zł do Oslo. A z Oslo już do nas później zapłacisz ok. 450 koron, czyli tak 300 zł minimum, więc na północ do nas razem łączna cena to 1000 zł w jedną stronę.

Samochodem

Samochodem lub autobusem możesz dojechać do Norwegii naprawdę z każdego miejsca w Polsce, ale pamiętaj, że taka podróż jest naprawdę bardzo długa, może zająć dwa, trzy dni, a jak dobrze wiesz, i mnie znasz, ja polecam przyjazd do Norwegii na dłużej, więc jak już tutaj jesteś, to zostań dłużej. Jeśli chodzi o samochód, to jest tutaj bardzo dużo rzeczy, o których musisz wiedzieć, bo np., jeśli chcesz przyjechać na dłużej, to polecam właśnie przyjechać własnym samochodem, ale trzeba pamiętać, że w Norwegii są tzw. bramki, za które trzeba płacić. I wcale nie jest tak, że skoro masz samochód na polskich tablicach rejestracyjnych, to cię nie znajdą. 

 Trzeba mieć wszystko zarejestrowane na stronie AutoPASS, bo drogi w Norwegii ogólnie są bezpłatne, ale płaci się za przejazd właśnie takimi małymi wyznaczonymi odcinkami autostrad, jakichś dróg szybkiego ruchu, na niektórych prywatnych drogach, ale też na drogach o dużym natężeniu ruchu, np. w miastach.

Jaka jest opłata za autostrady w Norwegii?

Wszystko to zależy od rodzaju pojazdu, bo inne opłaty obowiązują samochody do 3,5 t i do 6 m, a inne np. auta ważące więcej niż 4 t i dłuższe niż 6 m, więc tam cena jest naprawdę diametralnie większa. I osoby korzystające z AutoPASS-a mają dostęp do wielu różnych zniżek i np. jest taniej mieć AutoPASS, niż podróżować po Norwegii i później czekać na taki rachunek. 

Dokładny cennik za każdą drogę, za każde pasmo, za które musisz płacić, znajdziesz na www.autopass.no.  I właśnie przed takim przyjazdem własnym autem do Norwegii, moim zdaniem konieczne jest stworzenie takiego swojego konta i zarejestrowanie auta na tej stronie AutoPASS-a, bo tam możesz z góry np. doładować jakąś konkretną sumę, jeśli wiesz, jak długo będziesz, gdzie pojedziesz, co zwiedzisz i przez którą z płatnych dróg będziesz musiał przejechać. I wtedy właśnie z tej karty automatycznie po przejechaniu przez bramkę, takie opłaty będą pobierane. 

Można również zapłacić za przejazdy po jakimś czasie, ale jeśli nie posiada się AutoPASS-a, to opłata po pierwsze może być droższa, a po drugie przyjdzie pocztą. Oczywiście na podstawie rejestracji samochodu. Co ciekawe, w tym systemie można się też zarejestrować po przejechaniu bramki, tak że masz czas, dopóki nie zostanie wysłany list.

bodo, norwegia

BEZPIECZEŃSTWO

I pamiętaj, że tutaj samochody jeżdżą w duchu naprawdę bezpiecznego kierowcy i dlatego ogólnie tutaj większość kierowców trzyma się zasad panujących w ruchu drogowym, bo mandaty są tutaj naprawdę – po norwesku powiem takie powiedzenie: heroin pris – czyli są droższe od narkotyków. 

Pierwszą ważną zasadą, jest to, że tutaj piesi mają pierwszeństwo, zawsze i wszędzie, pieszym ustępuje się na pasach, minimum 2 m przed przejściem. Pieszy nawet nie wie, że chce przejść, ale ty jako kierowca już musisz się zatrzymać. I na drogach nie ma też żadnych reklam, nie ma takich przeszkadzajek (oczywiście poza takimi reklamami bezpiecznej jazdy i zapiętych pasów, bo raz na jakiś czas można takie coś zobaczyć).

 Ogólnie, jeśli chodzi o auto, to stacje benzynowe są bardzo dobrze wyposażone, wszędzie możesz zatankować samochód, zjeść ciepły posiłek, ale warto sprawdzić, gdzie znajduje się najbliższa stacja benzynowa, jeśli np. masz długą trasę. Ja też polecam uważać na drogach na łosie i na renifery, głównie tu u nas, na północy, bo często zdarzają się wypadki z udziałem tych zwierząt, częściej niż z udziałem ludzi.

LIMITY ALKOHOLOWE

Ważna informacja: przyjeżdżając swoim autem do Norwegii, możesz wwieźć bez cła i podatku akcyzowego alkohol, ale są oczywiście limity na ten alkohol. Możesz wwieźć do 1 l spirytusu powyżej 22% alkoholu, do 60% maksymalnie. Poza tym 1,5 l alkoholu od 2,5% do 22% włącznie i 2 l piwa, czyli powyżej 2,5% do 4,7%. Jeśli chodzi o papierosy, to można wwieźć 200 sztuk papierosów lub 250 g innych wyrobów tytoniowych.

Jeśli chodzi o osoby z niepełnosprawnościami, oczy osoby poruszające się na wózkach, to przestrzeń publiczna w Norwegii w większości dużych miast jest bardzo dobrze dostosowana. Tak samo np. transport czy sklepy – wszędzie powinieneś się bardzo bezpiecznie dostać zarówno wózkiem, jak i np. o kulach.

Lofoty na własną rękę- Ile dni powinieneś przeznaczyć na Lofoty?

 

Masz długi weekend i zastanawiasz się czy przyjechać na archipelag wysp Lofoten? Kiedy najlepiej to zrobić i dlaczego? Jaka jest minimalna ilość dni, które powinieneś uwzględnić planując przyjazd na wyspy? Koniecznie przeczytaj!

Weekend warrior

Jakiś czas temu bardzo popularny był przyjazd na wyspy Lofoten tylko na weekend. Samochodem, szybko, sprawnie i efektywnie przejechać cały archipelag od soboty do niedzieli. Dlaczego taki styl definitywnie odradzam?

Bo Lofoty to Eldorado dla miłośników wspinaczek górskich, hikingu o każdej porze roku i zimowego freeride’u po stromych stokach górskich kończących się w samym morzu. Wyspy są również idealnym miejscem na ryby, zwykłe spacery po plaży obserwując zorzę w zimie, albo mrożący krew w żyłach surfing, diving, czy zwykły plażing. Trzeba jednak pamiętać, że to daleka północ więc miej na uwadze pasywny odpoczynek w rorbu z arktycznym widokiem w sztormie i deszczowej pogodzie. Dlatego właśnie nie da się poznać wysp przyjeżdżając tu tylko na weekend, zwiedzając je siedząc w aucie!!

Ile dni powinieneś przeznaczyć na Lofoty?

Odpowiedź jest prosta. Na zwiedzenie całego archipelagu weekend nie wystarczy!! Dlaczego? Bo pogoda na Północy może być bardzo wymagająca. W lecie może codziennie padać i być pochmurno, a zimą często występują sztormy, które odwołują promy, powodując, że wyspy są praktycznie odcięte od świata. Jeśli chcesz zwiększyć swoje szanse na doświadczenie północnego słońca, i iść na trekking w arktycznym świetle, to musisz przyjechać tu minimum na pięć dni, a najlepiej na tydzień, lub dłużej. Taki wypad śmiało możesz zaplanować sam, korzystając zarówno z krótszego jak i dłuższego wariantu planów podróży, które znajdziesz tu. Wtedy zła pogoda nie zepsuje twoich planów. Będziesz bardziej fleksybilny, nawet w momencie kiedy twój prom zostanie odwołany, będziesz miał więcej czasu na zmianę programu lub dostosowanie go do nowej sytuacji. 

Kiedy możesz przyjechać na weekend?

Tylko wtedy kiedy masz to szczęście i mieszkasz w Norwegii. Wówczas polecam skorzystać z krajowych lotów, przyjechać polarnym ekspresem z Trondheim do Bodø, lub własnym samochodem zwiedzając jedną z wysp w trakcie długiego weekendu, np. od czwartku do poniedziałku. Jeśli do dyspozycji masz tylko długi weekend skup się wyłącznie na jednym konkretnym miejscu, lub jednej wyspie. Tylko dlatego, żeby następnym razem zobaczyć inne miejsce, lub zrobić coś typowego dla wysp. Przypominam, że Lofoty to archipelag siedmiu wysp na Morzu Norweskim, położony ok. 300 km na północ od samego koła podbiegunowego. Po Lofotach najlepiej porusza się autem z racji tego, iż pięć największych wysp połączonych jest drogą E10, co ułatwia zwiedzanie wysp. Wybranie tylko jednej wyspy na weekend zaoszczędzi dużo czasu i spowoduje, że bez problemu odpoczniesz i poczujesz prawdziwą magię tego miejsca. 

Jeśli chcesz wynająć samochód już na lotnisku w Bodø polecam skorzystać ze strony https://www.autoeurope.pl/results/, która posiada szeroką ofertę różnych firm: Hertz, Europcar, Sixt, Avis, Budget. Osobiście zawsze korzystam z Hertz i jeszcze nigdy się nie zawiodłam.  Jeśli chcesz skorzystać z wynajmu samochodu na archipelagu, zajrzyj na: http://www.rentacar-moskenes.no/   https://lofotenutleiebiler.com/  

Co polecam zrobić przyjeżdżając na weekend na Lofotach?

Koniecznie wyspę Værøy, która znajduje się w samym środku fiordu Vestfjorden, otoczona przez najsilniejsze prądy morskie na świecie. To właśnie dlatego miejsce to jest szczególnie nieznane, nieodkryte i mało popularne w świecie podróżników. Według norweskiego biura statystycznego SSB średnio, aż jeden procent turystów rocznie odwiedzających Lofoty trafia na skrytą i ciężko dostępną wyspę Værøy. 

Wyspę zamieszkuje ją ok. 750 ludzi, znajduje się tam jeden sklep, jedna restauracja w której serwują sałatkę z krewetkami, najstarszy kościół w całym okręgu  (z 1740 roku) i 21 km asfaltowej drogi. Poza infrastrukturą, wyspa jest nieziemska jeśli chodzi o ukształtowanie terenu, warunki przyrodnicze, bogata w piękne plaże, ciekawe formacje gór, oraz klifów. Masz cały weekend, licząc piątek, sobotę i niedzielę? Spokojnie wystarczy, aby poznać tę małą wyspę. Polecam nocleg pod namiotem na plaży Nordlandshagen

Miasta

Moje ulubione miejsca na weekend na Lofotach to zdecydowanie dwa urocze miasteczka, które sama nazwałam „Norweską Wenecją”. Svolvær i Henningsvær. Największym miastem, stolicą i głównym centrum całego archipelagu jest Svolvær ze słynną górą Svolværgeita, której charakterystyczny kształt przypomina kozie rogi. Jeśli masz tylko dwa dni na Lofotach, koniecznie idź na Djevelporten (590 m n.p.m.) w Svolvær, lub pojedź do malowniczego Henningsvær i zobacz panoramę Lofotów ze szczytu Festvågtinden (541 m n.p.m.) dokładnie opisanego w moim przewodniku po Lofotach, który znajdziesz tu

Przypływasz promem z Bodø? Ogranicz swój podbój wysp do rybackiej wioski Reine, która jest pocztówką archipelagu i “must see” Lofotów . To właśnie tu turyści ze wszystkich stron świata napływają po to żeby wejść na słynny Reinebringen. Przed wycieczką sprawdź prognozę pogody, bo jeśli cały tydzień padało, to szlak będzie bardzo mokry, a stopnie prowadzące na szczyt śliskie, więc w takich warunkach nie polecam tego trekkingu! Za to można wypożyczyć kajaki w Reine rorbuer i popływać w świetle słońca północnego.

Kiedy przyjechać na MINIMUM TYDZIEŃ na Lofoty?

Jeśli przylatujesz z Polski na archipelag wysp Lofoten i pragniesz zobaczyć zorzę! Zorzy nie da się przewidzieć, ale jest ona widoczna wyłącznie przy dobrej widoczności (gdy jest czyste niebo) i w miejscu w którym się znajdujesz jest minimum kilka godzin z ciemną nocą. Na Lofotach można zobaczyć zorzę polarną od końca sierpnia do początku kwietnia. Listopad, grudzień, styczeń i luty to miesiące o największej ciemności, które mogą zwiększyć twoje szanse na zobaczenie tego zjawiska. Ale nie polecam listopada i grudnia, gdyż są to miesiące typowo sztormowe, z dużą ilością opadów i częstym zachmurzeniem. Polecam natomiast luty i marzec, kiedy jest większy mróz, a pogoda jest bardziej stabilna. Chcesz zwiększyć swoje szanse na zobaczenie zorzy polarnej? Przyjedź tu na minimum tydzień!

Plan podróży

Jeśli natomiast masz ochotę poznać jak żyją lokalsi, np. biorąc udział w rejsie morskim, lub jeśli chcesz koniecznie zobaczyć północne słońce lub atrakcje w regionie miasta Bodø musisz zostać tu dłużej. W takiej sytuacji przyjeżdżając na Lofoty przeznacz minimum tydzień na swoje wakacje. Przylatując na Lofoty lądujesz w Bodø , więc nie sposób jest ominąć tego miejsca! Samo miasto jest ok, ale najpiękniejsze są rejony, góry i fiordy znajdujące się poza miastem! Planujesz wyjazd na własną rękę? Polecam zaopatrzyć się zarówno w letni jak i zimowy plan po Lofotach, poszerzony o rejon w okolicach Bodø  i dopasować sezon do tego co chcesz zobaczyć.

Plan zawiera ciekawe atrakcje znajdujące się w regionie miasta Bodø, których nie możesz ominąć przylatując z Polski i będąc na Północy!

Co musisz wiedzieć jadąc na Lofoty?

Co musisz wiedzieć przed przyjazdem na Lofoty?

5 rad przed przyjazdem na Lofoty

Podróż po Lofotach w sezonie letnim może być naprawdę wyjątkowa niezależnie od pogody. Dlaczego? Bo północna Norwegia to gwarancja egzotycznej podróży skandynawskiej – tu każdy może wyruszyć na samotną wyprawę do kraju, gdzie słońce nie zachodzi za horyzont, alkoholu nie kupisz w niedzielę, panuje estetyka i publiczny spokój, a lokalnym daniem są krewetki w majonezie i bułka z cynamonem. Przyjeżdżając na Lofoty musisz koniecznie wziąć pod uwagę te kwestie:

Pogoda

Klimat w Norwegii jest bardzo zróżnicowany w zależności od części kraju, ale pamiętaj, że mogą występować duże różnice w poszczególnych regionach Norwegii. Jesteś z Oslo i przylatujesz na Lofoty? Przeczytaj!

Lofoty to archipelag wysp leżących na Morzu Norweskim w północnej Norwegii, ale klimat jest tu łagodniejszy niż w części środkowej kraju. To wszystko za sprawą ciepłego Prądu Zatokowego, który powoduje, że średnia temperatura w lipcu i sierpniu to ok 12 stopni, a zimą temperatura rzadko spada poniżej zera stopni.

Średnia temperatura

Styczeń – 0,4°C

Luty – 0,6°C

Marzec – 0,1°C

Kwiecień – 2,3°C

Maj – 6,3°C

Czerwiec – 9,6°C

Lipiec – 12°C

Sierpień – 12,1°C

Wrzesień – 8,9°C

Październik – 5,8°C

Listopad – 2,6°C

Grudzień – 0,4°C

Kiedy przyjechać?

Północne słońce 

Jeśli chcesz doświadczyć dnia polarnego, który w ogóle się nie kończy i trwa parę dobrych tygodni to przyjedź na przełomie maja i lipca. Wtedy słońce północne króluje na archipelagu od 27 maja do 17. lipca. Im pojedziesz wyżej na północ, tym dłużej słońce króluje nad horyzontem. 

Zorza polarna

Na archipelagu Lofoten możesz doświadczyć Aurorę Borealis od końca sierpnia do końca marca. Wszystko w zależności od dobrej widoczności, braku zachmurzenia i dużej aktywności słońca. Na zorzę niestety nie ma przepisu ani reguł. Koniecznie przeczytaj wpis o tym jak upolować zorzę polarną na Lofotach. Moim ulubionym miesiącem do zobaczenia zorzy polarnej jest marzec.

Zapoznaj się z planami podróży na Lofoty zimą!

Jak najłatwiej się tu dostać?

Najłatwiej dostaniesz się bezpośrednim samolotem z Gdańska do Narvik za pośrednictwem linii lotniczych Wizzair. Następnie należy wynająć samochód lub pojechać autobusem bezpośrednio do serca archipelagu Svolvær. 

Ponadto z każdego dużego miasta w Polsce dolecisz do Oslo, skąd codziennie kursują samoloty linii Norwegian lub SAS do miasta Bodø. W sezonie prom na Lofoty kursuje aż 6 razy dziennie z miasta Bodø! Polecam zrobić rezerwację głównie w lecie. Rezerwację i kursy promów sprawdzisz na stronie https://www.torghatten-nord.no/. Cena za osobę to ok. 210 kr, za dziecko 105 kr, a za auto ok. 750 kr (w zależności od wielkości pojazdu). Port z którego odpływają promy na Lofoty znajduje się pod adresem: Bodø fergekai, 9th Ave, Norway. 

Trasa zajmie ok. 35 minut pieszo z lotniska, lub 5 minut pieszo z dworca kolejowego. Nie polecam czekać na autobus, który kursuje bardzo rzadko. Po więcej informacji zapraszam na Przewodnik po Lofotach.

Transport

Samochodem

Po Lofotach najlepiej poruszać się samochodem z racji tego, iż pięć największych wysp połączonych jest drogą E10, co ułatwia zwiedzanie wysp. Jeśli chcesz wynająć samochód już na lotnisku w Bodø polecam skorzystać ze strony https://www.autoeurope.pl/results/, która posiada szeroką ofertę różnych firm: Hertz, Europcar, Sixt, Avis, Budget. Jeśli chcesz skorzystać z wynajmu samochodu na archipelagu, zajrzyj na: http://www.rentacar-moskenes.no/  https://lofotenutleiebiler.com/ 

Mieszkasz w Norwegii? Możesz spróbować aplikacji GETAROUND Getaround (ex-Nabobil) polegającej na wynajmie aut od lokalsów.

Pociągiem i autobusem

Nie ma połączeń kolejowych z Lofotami ani bezpośredniego połączenia autobusowego z południa Norwegii. Połączenia Jednak 2–3 razy dziennie kursują autobusy z leżącego na północy Tromsø i jeżdżą aż do końca drogi w miejscowości Å na Lofotach. Dokładny rozkład jazdy znajdziesz na stronie reisnordland.no.

Pamiętaj! Autobusy na Lofotach kursują w miarę często, bo z wioski Å do Svolvær możesz dostać się aż 6 razy dziennie.

Jak zaoszczędzić? Zapraszam na plany podróży po Lofotach. 

Ubiór

Pamiętaj, że nawet w lecie temperatura może spaść do 5 stopni. Przygotuj się dobrze. 

Odpowiednie ubrania na Lofoty to dobre ubrania na wędrówkę górską czyli ubrania FUNKCJONALNE, pasujące do aktywności, którą zamierzasz wykonywać. Właściwe dobranie odzieży do odpowiedniej aktywności może sprawić, że wrażenia z wycieczki będą lepsze, ponieważ przez cały czas będzie ci ciepło, pozostaniesz suchy i będziesz mógł komfortowo poruszać się po wymagającym terenie.

Aby dobrze się przygotować na Lofoty, polecam zabrać ze sobą:

  •       antypoślizgowe adidasy lub lekkie buty turystyczne ze sztywniejszą podeszwą;
  •       miękkie spodnie z szybkoschnącego materiału, takie jak spodnie treningowe lub spodnie typu softshell (należy unikać materiałów typu dżins, gdy jest mokro, dżins od razu przemaka, a potem długo schnie, więc robi się bardzo zimno);
  •       cienki wełniany sweter lub bieliznę termoaktywną;
  •       cienkie wełniane skarpety, dzięki którym będzie ciepło, nawet jeśli buty będą mokre;
  •       kurtkę i spodnie odporne na wiatr i wodę, takie jak odzież przeciwdeszczowa lub odzież wierzchnia (regntøy eller skalltøy).

Dlaczego? Bo Norweska pogoda może się zmieniać z dnia na dzień, obojętnie gdzie planujesz się zatrzymać. Czasem na północy jest o wiele piękniej i cieplej niż na południu, więc zabierz ze sobą ubrania, które możesz ubrać warstwowo, tzw. ubiór na cebulkę. W ten sposób możesz dodawać lub usuwać warstwy w zależności od temperatury. Ponadto weź ze sobą co najmniej jeden ciepły sweter, nieprzemakalna kurtkę oraz wygodne buty do chodzenia, buty typu trampki nie są najlepszym wyborem. Ale buty z wysoka podeszwa juz tak.

Przydatne linki:

Uwaga!

Nie ma czegoś takiego jak wygórowane ambicje i wstyd z powodu zawrócenia. Nigdy nie jest za późno, aby przerwać wycieczkę. Zawsze podejmuj decyzje najlepsze dla dobra i bezpieczeństwa dziecka.

Cudownego planowania wycieczki na Lofoty i do zobaczenia na szlaku!

WEBINAR: Jak zaplanować wyjazd na LOFOTY?

WEBINAR O LOFOTACH

Od prawie 8 lat każdą wolną chwilę spędzamy aktywnie na Lofotach, cały czas odkrywając nowe miejsca i ich perełki. Na podstawie naszych podróży po wyspach i doświadczeniu które zdobyliśmy zjeżdżając je wzdłuż i wszerz, chcemy podzielić się z Wami naszą wiedzą za pomocą WEBINARU pt. “Jak zaplanować wyjazd na LOFOTY”.

Z racji, tego że nie jestem w stanie odpowiedzieć każdemu z osobna na Wasze pytania dotyczące planowania wyjazdu na Lofoty (a bardzo bym chciała to zrobić) postanowiłam, że zrobię  WEBINAR specjalnie dla Was i specjalnie na ten temat, który Was tak bardzo interesuje!

WEBINAR

” Jak zaplanować wyjazd na LOFOTY?”

A w nim dowiesz się m.in.:

– Jak zaoszczędzić na noclegach i podróży.

– Jak najłatwiej podróżować po Lofotach.

– Jak zaplanować budżet i jakie są realne koszty wyjazdu.

– Jak znaleźć odpowiedni nocleg.

– Zdradzę Ci, TOP 10 miejscówek – czyli co koniecznie musisz zobaczyć.

– Dowiesz się jak wygląda obecna sytuacja zw. z koronawirusem.

– Tylko same konkrety! I wiele więcej!

Pierwszy WEBINAR odbył się 3 czerwca 2020 online na żywo, z dyskusją w której odpowiadałam na Wasze pytania!
Już teraz możesz wykupić dostęp do odbytego WEBINARU.

Cena:
– za WEBINAR 299kr/ 99zł
lub
– za WEBINAR + prezentację power point + odpowiedzi na pytania + Przewodnik po Lofotach w formie pdf 399 kr/ 129zł
– Tylko zapisane osoby otrzymają link do WEBINARU  
– wraz z odpowiedziami na wszystkie Wasze pytania podczas transmisji na żywo
– Uczestnicy webinaru otrzymają przewodnik w formie pdf w cenie webinaru, który jest o wartości 49zł/129kr

ZAPISY TUTAJ ↓

MASZ JUŻ PRZEWODNIK PO LOFOTACH?

Poza tym, stworzyłam pierwszy polski  Przewodnik po Lofotach”, dostępny w formie pdf i w formie drukowanej.  Celem przewodnika jest ułatwienie ci planowania wycieczki, przeprowadzenia jej i wzbogacenia cię o cenne rady, niezbędne informacje i szereg ciekawostek związanych z lokalnymi perełkami, które ja nabyłam przez ostatnich siedem lat mojego mieszkania na Północy

Już teraz możesz go pobrać klikając w ten LINK. 

Lofoty zimą – TOP 8 miejsc

Lofoty zimą – TOP 8 miejsc

Jak wiecie, nie jestem typową Polką bo UWIELBIAM zimę, śnieg i wszystkie sporty zimowe. Dlatego właśnie w tym zimowym okresie, Lofoty podobają mi się najbardziej. Natomiast moim ulubionym miesiącem na wyjazd na wyspy jest zdecydowanie MARZEC. Dzień jest już długi. Słońce świeci, a z nim wraca nadzieja na odkrywanie najbardziej schowanego zakątka tych cudownych wysp. Rześkie powietrze, mróz i śnieg powder, tworzą najlepszą kombinację na skitury. A wieczorna zorza polarna na tle białych stoków to tylko wisienka na moim Lofockim torciku. Kocham ten czas. Dlatego, jeśli planujesz przyjazd na Lofoty właśnie zimą, przedstawiam Ci mój “MUST see” zimowych Lofotów.

Oto moje TOP 8 atrakcji, które koniecznie musisz zobaczyć będąc zimą na Lofotach:

1. REINE

To mała wioska rybacka i pocztówka całego archipelagu. Od stuleci była ważnym centrum handlu sztokfiszem, dziś jest uznawana za jedną z najpiękniejszych wiosek na świecie. Polecam zatrzymać się w restauracji Gammelbua na typowo lofocki obiad i zjeść świeżo upieczoną, lokalną rybkę. W ReineRorbuer możesz wynająć kajak i przepłynąć się wzdłuż najpiękniejszego fiordu całego archipelagu.

2. Plaża Uttakleiv

To najbardziej fotografowana plaża i zdecydowanie number one dla miłośników fotografii szczególnie w zimie w świetle zorzy polarnej. Świetna lokalizacja do wieczornego polowania na zorzę polarną, lub spania w namiocie. Pamiętaj, plaża położona jest na najbardziej wysuniętej części wyspy Vestvågøy, to znaczy że prawie zawsze tu WIEJE

3. LOFOTR- Muzeum Wikingów

Muzeum znajduje się w miejscowości Borg, koło Leknes Jest to największe i najbardziej odwiedzane muzeum na całym archipelagu. Ponadto, to rekonstrukcja wikińskiego 80 metrowego budynku, opartego na wykopaliskach archeologicznych znalezionych dokładnie w miejscu powstania muzeum. Nam najbardziej podoba się muzeum tuż przed samym otwarciem, w godzinach porannych, kiedy to z każdej strony tej uroczej wioski napływają poprzebierani Wikingowie, tylko po to aby zdążyć do pracy w muzeum. Przeżycie niesamowite.

4. Plaża Haukland

Moim zdaniem najłatwiej dostępna plaża na wyspie Vestvågøy i zdecydowanie jedna z bardziej malowniczych. Idealne miejsce na parking i udanie się na trekkingi na okalające szczyty takie jak Himmeltinden czy Moen.

5. Miasteczko Henningsvær

Moje ukochane miasteczko do którego przybywam o każdej porze roku. Jest to małe, rybackie, urocze miasteczko, idealna baza dla miłośników wspinaczki i kochających sztukę, gdyż oferuje bardzo dużą ilość galerii. Świetne miejsce do zjedzenia ciepłego lunch’u i napicia się dobrej kawy.

6. Skitury na Stornappstinden

Jeśli jesteś zimą na Lofotach, koniecznie musisz iść na skitury, lub biegówki fjellski. Polecam łatwo dostępny stok na Stornapppstinden oddalony zaledwie 20 minut jazdy z miasta Leknes. Góra ze zniewalającym widokiem z samego szczytu na całą wyspę Vestvågøy.

7. Plaża Viken

Świetna lokalizacja do obserwowania zachodzącego słońca. Miejsce wyjątkowe gdyż znajduje się tam Muzeum Szkła, wraz z produkcją. Świetna pamiątka przywieziona z Lofotów.

8. Biegówki w Leknes

To idealna alternatywa dla aktywnych. Dobrze wyratrakowane trasy na parogodzinne biegówki dla rodzin z małymi dziećmi. Polecam gorąco. Świetne widoki na okalające szczyty. Koniecznie sprawdź warunki na stronie.

Wszystkie te miejsca bardzo dobrze opisane są w moim przewodniku po Lofotach. Tam znajdziesz opisany dojazd, trasy trekkingowe, czas i lokalizację. Przewodnik dostępny jest pod linkiem. KLIKNIJ

Pamiętaj zimowe Lofoty są bardzo wyjątkowe. Jest to głównie czas kiedy połowy dorszy są największe, a ryby wieszane są na specjalnych, drewnianych stelażach, tylko po to aby za parę miesięcy mogły być wysuszone i sprzedane w postaci najsłynniejszego przysmaku prosto z Lofotów tzw. tørrfisk- sztokfisz. Kontrasty kolorów zarówno w dniu jak i w nocy zapewnią Ci niesamowite przeżycia. I nie byłabym sobą gdybym znowu nie przypomniała, że Lofoty o każdej porze trzeba widzieć, słyszeć, czuć i doświadczyć emocjonalnie. Pozwól ciszy panującej w tym miejscu poruszyć cię dogłębnie. Przeżyj Lofoty wszystkimi swoimi zmysłami. Miłego odkrywania!!

Zapraszam na filmik z zimowych Lofów!

Przewodnik po LOFOTACH – Co musisz wiedzieć?

Planujesz wakacje na północy Norwegii i nie wiesz jeszcze gdzie się udać? PRZEWODNIK PO LOFOTACH jest dla ciebie!

Przewodnik po Lofotach powstał z myślą o wszystkich miłośnikach Północy, prawdopodobnie tych którzy planują przyjazd na archipelag wysp Lofoten lub marzą o podróży na dalekie wyspy i potrzebują rzetelnych informacji oraz odrobinę inspiracji do zaplanowania swojej własnej podróży.

Jest to pierwszy przewodnik w języku polskim o archipelagu północnych wysp w regionie Nordland, który jest dostępny zarówno w formie pdf jak i drukowanej. Poza tym, że przewodnik ma ułatwić planowanie i przeprowadzenie wycieczki, przede wszystkim ma wzbogacić Cię o cenne rady, niezbędne informacje i szereg ciekawostek związanych z lokalnymi perełkami, które ja nabyłam przez ostatnich osiem lat mieszkania na Północy.

W rezultacje waszego ogromnego zainteresowania LOFOTAMI,  stworzyłam pierwszy WEBINAR na temat: Jak dobrze zaplanować wyjazd na Lofoty?
A w nim:

– Jak zaoszczędzić na podróży i noclegach

– Jak najłatwiej podróżować po Lofotach.

– Jak zaplanować budżet i jakie są realne koszty wyjazdu.

– Jak znaleźć odpowiedni nocleg.

– Zdradzę Ci, TOP 6 miejscówek – czyli co koniecznie musisz zobaczyć.

– Jak wygląda obecna sytuacja zw. z koronawirusem.

– Tylko same konkrety! I wiele więcej!

Dowiedz się więcej!

Eko podróżnik- PRZEWODNIK PO LOFOTACH

Lofoty są mi bardzo bliskie, bez wątpienia nie tylko w pięknej pogodzie, bo odkrywam je o każdej porze roku, w każdym możliwym sztormie, burzy śnieżnej i przy plus 28 stopniach! Godnym uwagi jest fakt, że kocham to miejsce, za jego walory przyrodnicze, spokój, ciszę, klimat dlatego zależy mi abyś i ty wiedział coś więcej o tym miejscu i starał się nie pozostawić po sobie ani jednego śladu zwiedzając ten cudowny dar Matki Natury.
Przewodnik po Lofotach zawiera cenne rady i uwagi dotyczące transportu, poruszania się po wyspach, niezbędne informacje dotyczące noclegów, moje ulubione plaże i trekkingi oraz eko-ciekawostki. Z racji tego, iż bardzo cenię sobie norweskie spędzanie w przyrodzie friluftsliv, przewodnik zawiera cenne informacje na temat eko-podróżowania po wyspach, które ułatwią ci planowanie własnej eko-podróży.

ŚWIADOMY TURYSTA!

Mam nadzieję, że dzięki niezbędnym informacjom zawartym w przewodniku po Lofotach, będziesz podróżować w duchu odkrywcy i świadomego turysty. Informacje, które tu znajdziesz są zbiorem moich doświadczeń, wiecznego i niezaspokojonego głodu odkrywania archipelagu i zamiłowania do natury. Jak również współpracą z niektórymi firmami na Lofotach oraz ze wspaniałymi ludźmi, którzy podzielili się ze mną swoją wiedzą. Więc proszę o nie wykorzystywanie informacji i zdjęć zamieszczonych w przewodniku w celach komercyjnych. Redystrybucja na innych portalach internetowych niż www.gazelawlaponii.pl, jest również zabroniona.

CHCESZ KUPIĆ PRZEWODNIK PO LOFOTACH?

Już teraz możesz ściągnąć PRZEWODNIK PO LOFOTACH w formie pdf lub zakupić w wersji drukowanej! Aby to zrobić wypełnij formularz i skontaktuj się ze mną. W zamian proszę Cię o twój komentarz dotyczący informacji zawartych w przewodniku.  Koniecznie podziel się ze mną i innymi podróżnikami, swoimi własnymi doświadczeniami odnośnie zaplanowanej lub przeprowadzonej przez ciebie wycieczki śladami Gazeli w Laponii na:

Czuj się jak u siebie i pamiętaj Lofoty trzeba widzieć, słyszeć, czuć i doświadczyć emocjonalnie. Pozwól ciszy panującej w tym miejscu poruszyć cię dogłębnie. Oczyścić ciało, umysł i duszę. Przeżyj Lofoty wszystkimi swoimi zmysłami. Miłego odkrywania eko-podróżniku! ?

TOP 4 LOFOTÓW- JESIEŃ cz. 2

TOP 4 LOFOTÓW- JESIEŃ cz. 2

Lofoty dla każdego

Przed każdą wycieczką dokładnie planujemy miejsca które chcemy odwiedzić. Głównie czytając norweskie portale turystyczne takie jak dnt.no, turistforening.no, bot.no, ut.no, utemagasinet.no, visitnorthernnorway.no, na których jest najwięcej praktycznych i najświeższych informacji od lokalnych wycieczkowiczów oraz opisów przykładowych wycieczek, których nie znajdziesz nigdzie indziej. Niestety nie wszystkie norweskie rady się sprawdzają. Często wycieczka która ma być z pozoru przyjemna, łatwo dostępna i idealna dla rodzin z małymi dziećmi w praktyce mało ma wspólnego z opisem! Dokładnie sami przekonaliśmy się o tym na własnej skórze na jednej z naszych wycieczek naszego październikowego weekendu na Lofotach!

Offersøykammen

Tą wycieczkę zaczęliśmy startując bezpośrednio z – rorbu a więc kwatery w której zawsze mieszkamy (Offersøy, wpis z dnia pierwszego znajdziesz TU) przechodząc przez drogę E10 na drugą stronę starając się znaleźć dobrze schowany i w ogóle nieoznaczony chodnik. Górka bo ma ona zaledwie 436 m n.p.m. jest od samego początku stroma , ale w porównaniu z większością szczytów na Lofotach, zdecydowanie należy do łatwiejszych do zdobycia. Mimo, iż ścieżka nie jest oznaczona lokalni mieszkańcy dobrze wydeptali chodnik który z łatwością znajdziesz. Pierwsze sto metrów prowadzi przez las, po czym otwiera się wspaniały widok na wierzchołki gór znajdujące się na sąsiedniej wyspie Flakstadøya. Cudo!

Tam robimy sobie pierwszy przystanek na zdjęcia i łyka wody dla ochłody w ten cudowny jesienny i bardzo słoneczny dzień. Po czym bez zatrzymania wbiegamy na samą górę. Zupełnie sami. Spokój cisza. Naszym oczom ukazuje się wszechstronny widok. Mnie najbardziej urzekł błękit nieba, który był w totalnej harmonii z oceanem. Tak otwarta przestrzeń otwiera umysł!

Tęczowy świat

Panoramiczny widok z góry, zatrzymał na chwilę czas i rozproszone myśli, spowodował, że w ogóle nie miałam ochoty opuszczac tego miejsca! Z jednej strony cudowne plaże, z których “wyrastają” pionowe skały, w oddali góruje mój ulubiony i majestatyczny szczyt Himmeltind (o którym napiszę w kolejnym wpisie). Z drugiej strony bezkres oceanu na którym widnieją aż dwie kolorowe tęcze spowodowane lokalnymi deszczami! Żałowałam że nie miałam ze sobą okularów bo jeszcze nie widziałam dwóch tęcz naraz nad samym oceanem.

Rodzinne szaleństwo

Zdecydowanie poleciłabym tą wycieczkę wszystkim którzy chcą zdobyć jeden z łatwiejszych a zarazem piękniejszych szczytów, nie posiadając większego doświadczenia we wspinaczce. Rekomenduję wycieczkę szczególnie rodzinkom z dziećmi, gdyż poza górną partią która stromo wpada do fiordu cała trasa jest przyjemna, łatwo dostępna, niezbyt długa, a cudowne widoki od początku gwarantowane!

Od marzenia do przygody

Właśnie to najbardziej cenię sobie w Lofotach- w Norwegii. Ogromna różnorodność terenów górzystych, powoduje, że każdy może znaleźć coś dla siebie. Obok wysokich, piętrzących się i ciężko dostępnych tysięczników są górki i pagórki średnio i łatwo dostępne dla każdego, które można dopasować do umiejętności, formy i upodobań -początkujących wędrowców. To powoduje, że w ogóle nie musisz być bardzo doświadczony żeby zrobić pierwszy krok, krok w stronę szlaku turystycznego. To również powoduje, że łatwo dostępne góry dają wspaniałą możliwość obcowania z naturą każdemu, bez marginalizowania i wyjątków. Tak niewiele potrzeba. Wystarczy tylko chcieć. Zaczyna się od małej i łatwo dostępnej góry, a stopniowo przeradza się w bezwarunkową miłość- tak było u mnie!

Góry tylko dla wybranych!

Mieszkając w Polsce sama słyszałam, że góry nie są dla każdego. Musisz mieć wybitne umiejętności, znać się na odczytywaniu zmian pogody, posiadać ze sobą specjalistyczne mapy, kompas, gps i najlepiej przed jakimkolwiek wyjściem koniecznie przejść szkolenie! Ponadto, to bardzo droga inwestycja, bo przecież potrzebujesz profesjonalnego sprzętu, do tego ubranie i dojazd. No i oczywiście góry są śmiertelnie niebezpieczne! Nie mówiąc już o “maniakach górskich”, czyli znajomych którzy ewentualnie mogliby Cię zabrać w góry ale do tego “świata” dziewczyna z miasta w ogóle nie pasuje. Stereotypy i utarte przekonania. Zawsze mnie to irytowało!

Pierwszy krok

Rzadko kto mówił, że można zacząć stopniowo od tych najłatwiej dostępnych gór, które pomogą zdobyć potrzebne doświadczenie do tych trudniejszych już warunków. Tego właśnie nauczyłam się w Norwegii. Tego nauczył mnie Zdeno..

Obcowanie z przyrodą może mieć różne formy i niekoniecznie musisz zdobywać wysokie szczyty żeby czerpać z tego ogromną radość. Jak w przypadku naszej kolejnej tego dnia i piątej już tego weekendu na Lofotach wycieczki na szczyt – którego właśnie nie zdobyliśmy. Dlaczego?

Stworzenie

Po porannej wycieczce na Offersøykammen i lunchu z niebiańskim widokiem, wróciliśmy do rorbu, spakowaliśmy się, posprzątaliśmy chatkę, wypiliśmy kawusie i wyruszyliśmy w podróż ku kończącemu się weekendowi. Po drodze zatrzymując się na doładowanie energii nordycznymi widokami archipelagu. Uwielbiam Lofoty! Mają to do siebie, że zawsze zachwycają, szokują i czymś zaskoczą. Byliśmy już tam 8 albo 9 razy i za każdym razem jest zupełnie inaczej! Inna pora roku, różne kolory, zmieniająca się wegetacja, chmury, deszcz, mgła, dzień polarny czy niezachodzące słońce. W tym miejscu zawsze reflektuję nad stworzeniem świata. Pan Bóg musiał się świetnie bawić, tworząc tak spektakularną część ziemi!

Stroma drabina- Ramberg

Do Rambergu dojechaliśmy po 12.30, a wycieczka na szczyt Moltinden 696 m n.p.m. miała zająć nam nie więcej niż 3 godziny. Szybko zapakowaliśmy co trzeba i wyruszyliśmy żwawym krokiem na kolejną przygodę. Po drodze mijając starszych emerytów zainteresowanych naszą wędrówką. Pierwsze 200 metrów dały nam w kość! Ścieżka była wyjątkowo stroma. Ponadto, wąski, mokry i wydeptany chodniczek był w cieniu, a błoto utrudniało wspinaczkę. Byłam wdzięczna, że słońce nie pali nas prosto w twarz bo trasa była wyjątkowo wymagająca. Czułam każdy krok i oddech Zdena na plecach. Na początku myślałam, że to pewnie zmęczenie gdyż był to już nasz 5 szczyt w przeciągu dwóch ostatnich dni. Ale później zorientowałam się, że nie tylko my mamy takie odczucia.

Oświecenie

Po przejściu najgorszego odcinka miało być już tylko łatwiej. Cudowny widok z Nubben otworzył się niczym z filmu oślepiając nas promieniami słońca, które wcześniej były schowane za górą. Wspinaczka dopiero się rozkręcała! Miałam wrażenie, że było coraz bardziej stromo, bo błotnisty teren zamienił się na kamienny szlak luźno leżących i ruszających się kamieni. Im wyżej tym kamienie były większe i trochę bardziej stabilne.

W pogoni za czasem

Nie mieliśmy czasu do stracenia, gdyż nasz prom odpływał dokładnie o godzinie 17 z Moskenes, a to znaczy że z Ramberg do promu dzieliła nas godzina jazdy (przy czym na miejscu musisz być minimum pół godziny przed odpływem promu). Dlatego niestety ale nieumyślnie zaczęliśmy walczyć z uciekającym jak piasek przez palce czasem. Licząc kamienie wzwyż, powolutku przybliżaliśmy się do szczytu. Co 10 minut patrząc na zegarek. Daliśmy sobie czas wspinaczki do godziny 14, żeby być przy aucie najpóźniej o 15.30!

Nie ilość a jakość

Nagle włączył się stres. Strasznie tego nie lubimy. Jesteśmy zwolennikami czerpania radości z wycieczek, a w momencie kiedy dochodzi największy stresor- brak czasu- kończy się radość. Z reguły przed samym już szczytem dostaje jakby dodatkowej ampułki z energią. Porządnej dawki adrenaliny. Biegnę nie mogąc się doczekać finishu. Do tego wszystkiego jestem uparta. Znając życie wbiegłabym w tym tempie na samą górę mieszcząc się w określonym przez nas czasie. Ale nagle Zdeno powiedział stop. Koniec. Odpocznijmy. Zatrzymajmy się tu na pół godziny i nacieszmy się tym cudownym widokiem przed 6 godzinnym powrotem promem do domu!

Pomyślałam, hæææ? Co? Tu i teraz? jak tak blisko jesteśmy szczytu? Chwilę biłam się z własnymi myślami. Wiedziałam, że jak dojdziemy do celu to nie będzie czasu na przyjemne cieszenie się widokami tylko szybkie zbieganie z samej góry po wymagającym, śliskim terenie. Mimo że nie byłam jeszcze na 100% pewna podjętej decyzji, zgodziłam się. Były to najlepsze pół godziny jakie mogliśmy sobie zafundować! Słońce przyjemnie grzało. Herbatka nadała smaku. Widok rozweselał. Koniec biegu. Pomyślałam, że wcale nie trzeba było zdobyć tego szczytu, żeby nacieszyć się tym wspaniałym krajobrazem.

Lofotpils – nie ufaj Norwegom przy piwie

Nasze pół godziny odpoczynku zamieniło się na dobre 45 minut błogiego relaksu. Po czym żwawym krokiem zaczęliśmy zbiegać z góry zatrzymując się przy jednym urwisku na fotorelację. Po drodze spotkaliśmy parę Niemców którzy ugrzęźli na samym początku stromej góry,przed wejściem na Nubben. Byli sparaliżowani Dowiedzieliśmy się, że tą wycieczkę polecili im Norwegowie sącząc Lofotpils (piwo) w lokalnym pubie wieczór wcześniej. Ponoć miał to być jeden z łatwiejszych hikingów w okolicy! Haha.

It’s time to go…

Przy aucie byliśmy co do minuty o 15.30! Na prom dojechaliśmy z wyprzedzeniem. Odpływając z Lofotów słońce akurat powoli zachodziło nadając cudowne arktyczne kolory. Nadszedł czas pożegnania z Lofotami w tym roku! Patrząc na oddalające się wyspy archipelagu obiecałam sobie, że ten błogi “state of mind”, radość z bycia tu i teraz zabieram ze sobą na kontynent! Prom był praktycznie pusty, bo wszyscy którzy chcieli dostać się do Bodø, płynęli dwie godziny wcześniej bezpośrednim połączeniem.

Kawałek ♥

Ten prom którym my płynęliśmy miał do pokonania dwa razy dłuższą trasę, gdyż płynął jeszcze przez wyspę Værøy i Røst zabierając tamtejszą młodzież licealną (która w tygodniu mieszka w internatach, chodzi do szkoły i na weekendy wraca z powrotem na obiadek do mamusi na wyspy). Mimo, iż na Værøy już w tym roku byliśmy (wpis znajdziesz TU), to miło było znowu zobaczyć tę oazę spokoju w świetle zachodzącego złotego słońca północy! Kawałek mojego serca zawsze będzie należał do tych arktycznych wysepek….